BEZPIECZEŃSTWO TOWARÓW TRANSPORTOWANYCH TABOREM CHŁODNICZYM

Każdy towar, który chcemy przewieźć, posiada określone cechy fizyczne, chemiczne lub biologiczne. To właśnie od tych cech zależy odpowiedni dobór opakowania ładunku, sposobu jego ułożenia w środkach transportu, zastosowanie odpowiedniego taboru czyli stworzenia właściwych warunków przewozu, tak aby ładunek dotarł do odbiorcy w stanie nienaruszonym. Przewóz materiałów delikatnych czy wrażliwych na wahania temperatury to jeden z najbardziej wymagających procesów w branży TSL. W artykule poniżej opowiemy o tym jakie towary wymagają specjalnych warunków przewożenia i z jakimi problemami zmagają się spedytorzy przy tego rodzaju przesyłkach.

Ładunki wrażliwe na zmiany temperatury

Transport chłodniczy wykorzystywany jest między innymi w branży: spożywczej, farmaceutycznej, rolniczej, chemicznej czy też kosmetycznej. Utrzymanie w czasie przewozu optymalnej temperatury jest uzależnione przede wszystkim od temperatury wewnętrznej ładunku i temperatury otoczenia. Ważna jest też szybkość i sposób przeprowadzonych robót ładunkowych i rozładunkowych oraz procesy chemiczne i biochemiczne, jakie zachodzą w samych artykułach. W celu zahamowania tych procesów oraz utrzymania niskiej temperatury w czasie przewozu ładunki mogą być poddane wstępnemu schładzaniu.

W transporcie produktów wrażliwych na zmiany temperatury wyróżniamy dwa rodzaje ładunków: mrożone i chłodzone. Temperatura w ładowni w czasie ich przewozu nie powinna wykazywać większych odchyleń niż 4°C. Oprócz utrzymywania właściwej temperatury musi też być ustalona odpowiednia wilgotność oraz wentylacja. Te parametry są szczególnie istotne dla produktów wrażliwych, jakimi są między innymi owoce oraz warzywa. Wilgotność ustawiana jest w procentach, w zależności od rodzaju produktu, który jest transportowany. Odpowiednie ustawienie wszystkich parametrów i ich kontrola w czasie transportu jest kluczem do zachowania świeżości i bezpieczeństwa transportu. 

W naczepach chłodniczych wykorzystujemy rejestratory temperatury, które monitorują na bieżąco temperaturę wewnątrz przez całą drogę. Część z nich jest również wyposażona w czujnik światła, dzięki czemu możemy dokładnie określić kiedy towar dotarł do klienta i został rozładowany. Jednocześnie czujnik ten może służyć jako alert w przypadku niepożądanego otwarcia drzwi naczepy.

Bezpieczeństwo przewożonych towarów

Transport to proces, od momentu opakowania towaru i załadunku, do chwili dostarczenia go do odbiorcy, wymagający zastosowania wszelkich zasad bezpieczeństwa, nie tylko ze względu na ewentualny spadek jakości ładunku, ale też na możliwość jego uszkodzenia lub kradzież. Utrata towarów, szkody komunikacyjne czy kary za opóźnienia w dostawie, to tylko niektóre z kosztów generowanych w wyniku okradania samochodów ciężarowych. Czy wiesz, że samochodami typu chłodnia możesz przewozić towary nie tylko wrażliwe na zmiany temperatury, ale także artykuły wartościowe czy delikatne?

Na pytanie Klientów jak zwiększyć bezpieczeństwo przewożenia towarów, Enpire doradza wykorzystanie do transportu samochodów chłodniczych. Towar wrażliwy czy wartościowy, np. szkło, elektronika, alkohol musi być przede wszystkim odpowiednio opakowany i oznakowany. Bardzo ważne jest też jego właściwe ułożenie i zabezpieczenie w przestrzeni ładunkowej. W samochodach z naczepą typu plandeka towar jest zapinany specjalnymi pasami, które za mocno ściągnięte mogą powodować uszkodzenie towaru. W chłodniach ładunki zabezpieczane są specjalnymi tyczkami rozporowymi, które zapobiegają przesuwaniu się palet, nie ingerując w strukturę pakunku. Sztywna zabudowa samochodu chłodniczego nie pozwala na jej ewentualne przecięcie, tak jak to jest w przypadku plandeki. Chroni ona lepiej nie tylko przed kradzieżami, ale też przed przypadkowym zniszczeniem ściany naczepy, co może skutkować, np. zalaniem towaru deszczem. Dodatkowym zabezpieczeniem jest użycie padlocka na drzwiach naczepy (specjalnej kłódki) oraz ich dodatkowe zaplombowanie.

Transport produktów wrażliwych na wahania temperatury jest zadaniem trudnym dla przewoźnika. Zmiany warunków jakie mogą zaistnieć podczas niego mają wpływ na znaczne obniżenie jakości przewożonych artykułów i na straty z tym związane. W odpowiedzi na potrzeby klientów, spedytorzy Enpire precyzyjnie planują każdą potrzebę transportową. Dla naszych specjalistów ważne jest przede wszystkim bezpieczeństwo przewożonego towaru. Wybór taboru chłodniczego pozwala zminimalizować ryzyko uszkodzenia lub utraty ładunku w efekcie działań przestępczych lub losowych. Skontaktuj się ze specjalistami Enpire i poproś o wycenę przewozu Twojego towaru taborem chłodniczym. Pomożemy znaleźć odpowiednie rozwiązanie, tak aby Twój transport dotarł bezpiecznie do celu.

ZMIANY W HOMOLOGACJI POJAZDÓW

Dnia 1 września 2020 roku w życie weszło nowe Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/858 z dnia 30 maja 2018 roku, dotyczące homologacji i nadzoru rynku pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz układów, części i oddzielnych urządzeń technicznych przeznaczonych do takich pojazdów. Rozporządzenie to odnosi się do pojazdów kategorii M (pojazdy silnikowe posiadające przynajmniej cztery koła, służące do przewożenia pasażerów – samochody i autobusy), N (pojazdy silnikowe przystosowane do przewozu towarów – samochody dostawcze i ciężarowe), O (przyczepy i naczepy).

Jak wygląda procedura homologacji?

Homologacja jest to proces, dzięki któremu pojazd zostaje dopuszczony do ruchu. Procedurą wydawania homologacji w Polsce zajmuje się dedykowany do tego urząd czyli Transportowy Dozór Techniczny. TDT na podstawie pozytywnych wyników badań uprawnionej do tego jednostki, wydaje producentowi świadectwo homologacji typu pojazdu, uprawniające do wprowadzenia go na rynek.  Świadectwo to potwierdza spełnienie przez pojazd wymagań technicznych określonych w odpowiednich aktach prawnych. Nabywca kupujący nowy pojazd otrzymuje tzw. “świadectwo zgodności”, które zaświadcza, że pojazd jest zgodny z homologowanym typem pojazdu i ze wszystkimi aktami prawnymi obowiązującymi w momencie jego wyprodukowania.

Jaki jest cel wprowadzenia Rozporządzenia oraz czego ono dotyczy?

Celem tych zmian jest wyeliminowanie negatywnych zjawisk w zakresie niezgodności produktu, w tym przypadku pojazdów, z wymaganiami homologacyjnymi, które zagrażają bezpieczeństwu w kontekście ochrony zdrowia i środowiska naturalnego. Nowe przepisy dotyczyć będą zarówno producentów pojazdów, ich przedstawicieli, importerów i dystrybutorów oraz instytucji zajmujących się dopuszczaniem nowych pojazdów do ruchu. Rozporządzenie to wprowadza też nową kwestię, dodatkowy nadzór nad rynkiem pojazdów już eksploatowanych. Oznacza to, że pojazdy, które zostały dopuszczone do ruchu będą mogły być ponownie zweryfikowane przez organy nadzoru rynku poszczególnych państw członkowskich (samochody wyprodukowane w jednym kraju będą mogły być zweryfikowane przez odpowiedni urząd w innym kraju). Rozporządzenie przewiduje minimalną liczbę kontroli pojazdów, która jest zależna od liczby zarejestrowanych pojazdów w danym państwie członkowskim. Komisja Europejska może też zlecić na własny koszt ponowne badania kontrolne pojazdów innym jednostkom do tego upoważnionym niż ta, która przeprowadziła poprzednie badanie homologacyjne. Przepisy w nowej Regulacji wskazują też na kwestie ważności świadectw homologacji, nowych wzorów dokumentów oraz wprowadzają dodatkową indywidualną europejską homologację dla pojazdów specjalnych wszystkich kategorii. Dla wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za homologację pojazdów za niespełnienie warunków lub niezgodności z zapisami w Rozporządzeniu przewidziane są kary finansowe.


Reforma rynku transportowego i wprowadzenie homologacji jest ważnym krokiem na rzecz walki z zanieczyszczonym powietrzem w całej Unii Europejskiej. Inicjatywy komisji obejmują normy jakości powietrza i normy emisji CO, poprawę wyników badań emisji z samochodów, wsparcie rynku paliw alternatywnych w tym produkcji baterii do aut. Przepisy, które weszły w życie 1 września znacząco podniosą poziom jakości i niezależność homologacji typów pojazdów i badań, wzmacniając ogólny system nadzoru oraz ochronę konkurencyjności przemysłu europejskiego.

„PROSTY” ŁADUNEK CZYLI JAK SZYBKO REAGOWAĆ NA NIESPODZIEWANE SYTUACJE

Nasi specjaliści często powtarzają, że spedycja to swoisty bufor między przewoźnikiem a klientem.
Jak ważna to rola przekonują się, gdy coś na poszczególnym etapie transportu idzie niezgodnie z planem.
Dobry spedytor potrafi wtedy zachować zimną krew, wykazać się kreatywnością i znaleźć najbardziej korzystne rozwiązanie.

Zapytanie ofertowe: przewóz kakao

Zapowiadało się proste zlecenie: stały klient, stała trasa…
Dla jednego z naszych stałych kontrahentów realizowaliśmy kolejny transport z okolic Flensburga w Niemczech do podbolońskiej miejscowości we Włoszech.
Ładunkiem było kakao zapakowane w bigbagi – 24 palety, łącznie 24 tony.

Jak zorganizowaliśmy transport?

Zgodnie z założeniami transport dojechał do magazynu po 56 godzinach od załadunku.
Na miejscu okazało się jednak, że pracownicy magazynu nie chcą przyjąć towaru – bigbagi zostały wadliwie zapakowane przez klienta i wystawały poza obrys palety. Odmowa przyjęcia towaru w przypadku branży spożywczej zdarza się niestety coraz częściej. W tym wypadku magazyn zlokalizowany był w firmie produkcyjnej, a poprzez zarządzanie just in time odmowa rozładunku stanowiła spory problem, włączając w to przestój w produkcji. Klient poinformował nas, że mimo stałej współpracy, firma produkcyjna będzie zmuszona kupić kakao od innego dostawcy, jeśli przestój miałby trwać tydzień. Chciał nam zapłacić za powrót towaru, a potem ponowną wysyłkę do Włoch.

Wtedy do akcji wkroczył nasz spedytor.
Po rozmowie z kierowcą i negocjacjach dotyczących terminu powrotu do Niemiec, znalazł we Włoszech magazyn, który zgodził się na szybkie przepakowanie towaru. Zaproponował tę opcję klientowi i po uzyskaniu akceptu, zlecił nowy transport.
Dostarczenie kakao do magazynu oddalonego o 120 km, przepakowanie go oraz powrót do firmy produkcyjnej trwało 2 dni – powrót do Niemiec z kakao, przepakowanie go i ponowny transport do Włoch trwałby przynajmniej tydzień

Zysk

Klient zaoszczędził nie tylko czas, ale i nie poniósł  kosztów reklamacji, czyli odesłania towaru do Niemiec, a także ponownego transportu do Włoch (łącznie ok. 2200 euro).
Najważniejsza jednak okazała się dla niego nasza inicjatywa własna i to, że zdjęliśmy z niego szereg czynności związanych z przeładowaniem towaru.
Nasze działania z kolei pozwoliły mu zyskać większe zaufanie firmy produkcyjnej, która nie miała przestoju w produkcji.

Chcesz podobnych rezultatów? Skontaktuj się z nami i przekonaj się, co możemy Ci zaoferować.

PAKIET MOBILNOŚCI, CZYLI ZMIANY W PRACY KIEROWCÓW MIĘDZYNARODOWYCH

Nadchodzą ważne zmiany dla firm transportu międzynarodowego.  W lipcu 2020 roku został przyjęty przez Komisję Europejską Pakiet Mobilności. Jakie nastąpią modyfikacje w pracy kierowców i czego będą dotyczyć?

Już 20 sierpnia 2020 roku firmy transportu międzynarodowego będa musiały wprowadzić nowe regulacje, które dotyczą przede wszystkim czasu pracy, przerw, odpoczynku kierowców oraz delegowania pracowników. Co to oznacza dla polskich przewoźników, którzy są obecnie liderami na rynku europejskim? Na pewno nowe wyzwania, obowiązki i wyższe koszty prowadzenia firmy, a co za tym idzie zmniejszenie konkurencyjności usług na rynkach zachodnich.

Zmiany zawarte w regulacjach pakietu mobilności w poszczególnych latach wprowadzania regulacji.

Spróbujmy prześledzić co czeka przedsiębiorców branży TSL w latach 2020-2026.
Przepisy, które będą obowiązywać od 20 sierpnia 2020 roku dotyczą zmiany czasu jazdy i odpoczynku kierowców transportu międzynarodowego oraz zasad powrotu do bazy:

  • obowiązek powrotu kierowcy do bazy firmy lub miejsca zamieszkania raz na trzy-cztery tygodnie,
  • możliwość odbioru kolejno dwóch skróconych odpoczynków tygodniowych (24 godziny) pod warunkiem rekompensaty w dogodnym terminie,
  • wymóg regularnego tygodniowego odpoczynku wyłącznie poza kabiną pojazdu,
  • możliwość przerwania odpoczynku tygodniowego w sytuacji odbioru jego części na promie,
  • prawo do wykorzystania przez kierowcę 45-min przerwy w pojeździe kierowanym przez innego kierowcę, tak by odpoczywający kierowca nie był zaangażowany w pomoc prowadzącego pojazd,
  • prawo do wydłużenia czasu prowadzenia pojazdu maksymalnie do 2 godz., tak aby kierowca mógł dotrzeć do centrum operacyjnego pracodawcy lub do miejsca zamieszkania.

Przepisy, które będą obowiązywać od 2 lutego 2022 roku, dotyczą objęcia kierowców przepisami dotyczącymi pracowników delegowanych. W praktyce oznacza to, że kierowca otrzyma minimalne wynagrodzenie obowiązujące w państwie, w którym aktualnie pracuje. Firma transportowa będzie musiała ponieść wyższe koszty wynagrodzenia oraz rozliczeń pracy kierowcy. Pakiet Mobilności wprowadza zwolnienie z zasad delegowania dla kierowców wykonujących przewozy bilateralne, tranzytowe, kombinowane (jeśli są wykonywane w ramach transportu bilateralnego) i dla przewozów typu cross trade (zwolnienie obejmuje 1 operację doładunku lub rozładunku lub 2 operacje doładunku lub rozładunku w drodze powrotnej, pod warunkiem, że odbywają się one w trakcie trwania przewozu bilateralnego).
Ponadto kierowca będzie miał obowiązek rejestracji momentu przekroczenia granicy państwowej na tachografie.
Dodatkowo od 21 lutego 2022 roku kierowcę będzie obowiązywała konieczność powrotu pojazdów transportowych do bazy co osiem tygodni.

22 maja 2022 roku pakiet mobilności wprowadza regulację objęcia kierowców busów przepisami o dostępie do zawodu przewoźnika drogowego i o dostępie do rynku międzynarodowych przewozów rzeczy. Dla przewoźników wykonujących przewozy samochodami o dopuszczalnej masie całkowitej 2,5 – 3,5  tony zostaną nałożone w związku z tym nowe obowiązki:

  • uzyskania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika,
  • uzyskanie licencji wspólnotowej,
  • wykazanie zdolności finansowej na wymaganym poziomie (1,8 tyś. euro na pierwszy pojazd we flocie oraz po 900 euro na każdy kolejny).

Kierowców czekają też zmiany dotyczące wymiany tachografów. Kalendarium tych zmian przedstawia się następująco:

  • obowiązkowa wymiana tachografów analogowych i cyfrowych na smart tachografy II generacji oraz obowiązek montowania ich w nowych pojazdach – drugie półrocze 2024 roku,
  • obowiązek przechowywania i okazywania do kontroli danych z tachografu z danego dnia i poprzedzających go 56 dni – od 31 grudnia 2024 roku,
  • obowiązkowa wymiana smart tachografów I generacji na smart tachografy II generacji – około drugiego półrocza 2025 roku,
  • obowiązkowe stosowanie tachografów i rejestracja czasu pracy oraz odpoczynków kierowców aut do 3,5 tony w transporcie międzynarodowych – lipiec 2026 rok.

Wprowadzenie nowych regulacji, a konkurencyjność polskich przewoźników.

Czy nowe przepisy zawarte w Pakiecie Mobilności będą miały wpływ na pozycję polskich firm transportowych na rynku międzynarodowym? Wielu ekspertów twierdzi, że wprowadzenie regulacji będzie negatywnie oddziaływać na sektor transportowy w naszym kraju. Chodzi tu między innymi o zasady delegowania kierowców, ograniczenie wykonywania przewozów kabotażowych i przewozów cross-trade, wyboru miejsca oraz odpowiedniej infrastruktury odpoczynku na terenie Europy. Należy też wspomnieć, że restrykcyjne przepisy zawarte w Pakiecie Mobilności nie będą wspierały odbudowy sektora po pandemii Covid-19, tym samym spowalniając rozwój europejskiej gospodarki. Niestety regulacje te uderzą najbardziej w mniejsze firmy, które w związku z istniejącym kryzysem i tak mają pogorszoną sytuację na rynku.

Pomimo tego, że nowe legislacje budzą niepokój wśród przedsiębiorców, to z pewnością branża transportowa również w kolejnych latach będzie notowała wzrost zapotrzebowania. Według danych statystycznych ponad 50% przewozu towaru w Europie odbywa się transportem drogowym, co stanowi znaczną  część rynku. Reforma transportu międzynarodowego uderzy przede wszystkim w przewoźników wykonujących przewozy kabotażowe oraz cross trade. Zwiększy się biurokracja oraz wzrosną koszty po stronie przewoźników. Może to przyczynić się do braku rentowności wielu polskich firm transportowych, szczególnie małych i średnich, których w Polsce jest najwięcej.

Co mogą zrobić firmy transportowe, aby przetrwać czas wprowadzania nowych regulacji? Właściciele mniejszych przedsiębiorstw, zagrożonych utratą płynności finansowej mogą w przyszłości negocjować stawki za frachty objęte pakietem mobilności, a także planować trasy i operacje załadunek-rozładunek z większym wyprzedzeniem. Eksperci wierzą, że wyjściem z tej trudnej sytuacji jest wypracowanie polskich rozwiązań prawnych dotyczących diet i ryczałtów z tytułu podróży służbowych, które mogą zminimalizować negatywne skutki Pakietu Mobilności.

Polska od wielu lat zajmuje pozycję lidera w przewozach drogowych w UE – ponad 25 % rynku jest obsługiwana przez naszych rodzimych przewoźników. Biorąc pod uwagę tę silną pozycję oraz umiejętność dostosowywania się do nowych warunków pracy możemy przypuszczać, że większość polskich firm raczej z powodzeniem dostosuje się do nowych warunków na rynku.

JAKIE TOWARY MOGĄ BYĆ KŁOPOTLIWE PODCZAS TRANSPORTU

Obecnie w dobie funkcjonowania Unii Europejskiej przepływ towarów jest nieograniczony. Czy aby na pewno? Okazuje się, że funkcjonuje wiele kategorii produktów, które sprawiają więcej problemów przy przekraczaniu granic.

Doskonałym przykładem są środki medyczne i lecznicze. Aby przewieźć taki towar na teren RP wymagane jest specjalne zezwolenie wydawane przez kancelarię Ministra Zdrowia, w przeciwnym wypadku towar na granicy może zostać zatrzymany. Nawet podstawowe produkty, takie jak żywność czy roślinność, wymuszają zapewnienie odpowiednich dokumentów i warunków transportu, aby kontrole sanepidowskie oraz fitosanitarne zezwoliły na wjazd do Polski.

Występują osobne kategorie produktów, których wwiezienie do kraju jest z góry niemożliwe lub restrykcje są dość duże. Zaliczamy do nich między innymi:

  • Broń: w tym przypadku potrzebne jest uzyskanie odpowiednich zgód oraz zgłoszenia takiego transportu służbom celnym.
  • Środki odurzające, psychoaktywne: w przypadku większych ilości, niż na potrzeby indywidualnej kuracji na okres dwutygodniowy, przewóz takich substancji jest całkowicie zakazany. Wyjątek stanowią określone jednostki, posiadające licencje na transport takich ładunków oraz odpowiednie zezwolenia.
  • Gatunki zwierząt zagrożonych wyginięciem: w tej kategorii zawierają się zarówno okazy żywe, jak również spreparowane (czyli wypchane okazy zwierząt, ozdoby i biżuteria wykonana z ich elementów, a także kosmetyki i środki farmaceutyczne pochodzenia zwierzęcego). Pełna lista gatunków objętych zakazem znajduje się na stronie Ministerstwa Ochrony Środowiska.

„Zgłosił się do nas klient z prośbą o transport do kraju pięknie oprawionego poroża jelenia, ustrzelonego podczas polowania. Klient chciał tę pamiątkę z wyprawy przywieźć sobie do domu. Niestety poinformowaliśmy go, że owszem jest taka możliwość, ale bez określonych zgód jego cenne trofeum zostałoby zatrzymane przez Służby Celne, a jego samego spotkałyby konsekwencje karne.” Michał Piaskowski – Spedytor Międzynarodowy.

  • Zabytki: tu sytuacja jest dość podobna jak w przypadku broni, a więc przewóz wymaga określonych pozwoleń oraz zgłoszenia sprawy Urzędowi Celnemu.

Oczywiście oprócz towarów kłopotliwych spedytorom ENPIRE trafiają się również transporty dość nietypowe i zaskakujące, które czasami również stanowią spore wyzwanie dla przewoźników i kierowców.

„Nietypowym dla mnie ładunkiem był przewóz palety kart kredytowych. Przesyłka ważyła około 500 kg. Trasa przebiegała na relacji Gdańsk – Warszawa. Przez całą drogę, aż do przekazania towarzyszył nam zbrojny konwój. Podczas podróży zgodnie z procedurą nie było postoju. Kiedy otrzymałem telefon od kierowcy, że jest już na miejscu, a towar został przekazany, to odetchnąłem z nieukrywaną ulgą.” Paweł Cierech – Business Development Manager.

„Klient poprosił, abyśmy przewieźli jego sprzęt treningowy z Los Angeles do Bydgoszczy. Uzyskaliśmy wagę ładunku – nie był spory bo zaledwie 150 kg. Z portu lotniczego przesyłką kurierską paczka została przywieziona na miejsce. Kurier był lekko zdziwiony próbując ją unieść, bo sam gabaryt przesyłki nie był duży. Po otwarciu przy kliencie okazało się, że to kula na zawody strongmanów.” Marek Stefańczyk – Spedytor Międzynarodowy

Czy coś jeszcze mogłoby nas zadziwić, a zarazem być wyzwaniem dla naszych spedytorów? No cóż, transporty, które pod wpływem wysokich temperatur znikają, na pewno do takich należą.

„Dość nietypową usługą był dla nas transport brył lodu na potrzeby rzeźbienia w tym materiale. Podczas całej podróży ładunek musiał być odpowiednio zabezpieczony, aby nie doszło do uszkodzenia. Dodatkowo w komorze załadunkowej musieliśmy utrzymywać stałą, minusową temperaturę praktycznie do samego przekazania towaru odbiorcy.” Monika Stempowska – Spedytor

Zdarzyło się nam również otrzeć o gwiazdy światowego kalibru.

„W trakcie trasy koncertowej Andrei Bocellego w Polsce, firma ENPIRE została poproszona o realizację zlecenia na transport pełnej jego garderoby na trasie Kraków – Bratysława, gdzie kolejnego dnia śpiewak dawał koncert dla Słowackiej publiczności. Samego artysty nie udało się nam co prawda poznać, ale był to dla ENPIRE transport w tonacji wysokiego C.” Marek Stefańczyk – Spedytor Międzynarodowy

Każdego dnia spedytorzy stykają się z mniej lub bardziej kłopotliwymi transportami. W ENPIRE satysfakcję dają te, które wymagały podjęcia określonych działań, czasami w oparciu o kreatywność, ale przede wszystkim o solidną wiedzę.

CASE STUDY: CERTYFIKAT GMP+ CZYLI DLACZEGO CERTYFIKACJA TRANSPORTU MA ZNACZENIE​

W branży transportowej bardzo ważna jest elastyczność w działaniu oraz efektywny dialog z kontrahentami w celu poszukiwania wspólnych rozwiązań. Wypracowanie strategii win-win, która jest zyskowna i atrakcyjna dla każdej ze stron, przekłada się w efekcie na długoletnią i udaną współpracę. Jak wyjść naprzeciw potrzebom kontrahenta, a jednocześnie wypracować dodatkowy zysk dla firmy? Tego dowiecie się z poniższego wpisu!

Rozwój działalności: przewóz zbóż

Jeden z naszych kontrahentów zdecydował się na rozwinięcie swojej działalności – do magazynowania zboża, którym zajmował się od prawie 5 lat, dodał handel paszami i zbożami. Interesował go m.in. eksport zbóż do Serbii, gdyż nawiązał tam pierwsze biznesowe kontakty.
Ponieważ przez kilka lat współpracowaliśmy, organizując z sukcesem przewóz silosów, zwrócił się do nas z tematem dotyczącym planowanego poszerzenie profilu działalności. Chciał mieć pewność, że podczas ekspansji na nowy rynek będzie miał odpowiedzialnego partnera, któremu może zaufać.
Jednocześnie ważna była dla niego współpraca ze sprawdzonym kontrahentem, który ma już doświadczenie w przewozie towarów sypkich.

Wymogi prawne: certyfikat

Po zbadaniu wymogów prawnych i transportowych, okazało się, że niezbędne jest posiadanie przez firmę transportową certyfikatu GMP+ B4 poświadczającego najwyższą jakość i bezpieczeństwo transportu zbóż i pasz. Klient zgłosił nam ten fakt, a my zważywszy długoletnią współpracę i dobre kontakty, zdecydowaliśmy się wystąpić o przyznanie nam certyfikatu.
Szybko wdrożyliśmy odpowiednie procedury. Sam proces certyfikacji wymagał sprawdzenia kompetencji przewoźnika oraz stosowanych standardów jakości. Cały proces zakończył się przyznaniem nam certyfikatu w ciągu miesiąca.

Zysk

Nasz kontrahent zyskał spokój i pewność, że współpracuje z zaufanym partnerem; nie tracił też czasu na poszukiwanie innej firmy i negocjacje. Dzięki naszej sprawnej reakcji, był w stanie szybko wejść na zagraniczny rynek i zwiększyć swoje przychody. Dodatkowo przejęliśmy od klienta wszystkie czynności związane z odprawami celnymi poprzez nawiązanie współpracy z jedną z największych agencji celnych. Obecnie kompleksowo obsługujemy zlecenie, co dla naszego klienta jest niesamowitą wygodą i dużym wsparciem w prowadzonej działalności zagranicznej.

Uzyskanie certyfikatu otworzyło i przed nami nowe możliwości, m.in. dotyczące poszerzenia oferty. Zaoferowaliśmy dodatkową usługę innym naszym klientom, co przełożyło się na podpisanie nowych kontraktów.
Dobre kontakty z kontrahentami, dialog w poszukiwaniu nowych rozwiązań oraz wzajemne zaufanie to wartości, które bardzo cenimy w naszej codziennej pracy. Często przekładają się one na układy typu win-win, a takie lubimy najbardziej 🙂   Chcesz podobnych rezultatów? Skontaktuj się z nami i przekonaj się, co możemy Ci zaoferować.  

SYSTEM SENT, A TRANSPORT TOWARÓW WRAŻLIWYCH

Transport towarów tzw. wrażliwych do kwietnia 2017 roku pozostawał nieuregulowany. Niestety brak kontroli nad tymi ładunkami prowadził często do nadużyć, a w skrajnych przypadkach do przestępstw na tle finansowo-skarbowym. Co więcej nie funkcjonowała żadna baza ładunków z tej kategorii, które w danym momencie przemieszczają się po drogach. Panaceum na tą bolączkę stał się system SENT dostępny na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych (PUESC).

W tym miejscu powinniśmy zadać sobie pytanie co to są towary wrażliwe? W zasadzie obejmują one takie kategorie produktów jak paliwa silnikowe, biodisel, oleje smarowe, wszelkiego rodzaju rozcieńczalniki i rozpuszczalniki, alkohole skażone, oleje roślinne, a także susz tytoniowy.

Każda z tych kategorii w przypadku transportu musi zostać zgłoszona do wspomnianego systemu SENT. Na czym polega całość działania? W pierwszej kolejności to klient wypełnia dane dotyczące towaru, który miałby zostać przetransportowany w określone miejsce. W ENPIRE spedytorzy wiedzą, że jest to dodatkowy czas, który przedsiębiorca w fazie transportu musi poświęcić na wypełnianie odpowiedniej dokumentacji.

Krzysztof Jenszak, spedytor międzynarodowy w ENPIRE:

„Wielu klientów, zgłasza się do ENPIRE, z zapytaniem o możliwość udzielenia im pomocy w procedurze zgłoszenia transportu. Mowa
o wypełnieniu dokumentów oraz nadzorowaniu w kolejnych etapach przebiegu dokumentacji. Stwierdziliśmy, że nie jest to dla nas obciążające bo i tak jako spedytorzy jesteśmy w stałym kontakcie na każdym szczeblu transportu. Z czasem pomoc w tym zakresie stała się u nas dobrą praktyką i dopuszczamy ją w stosunku do każdego klienta”
.

Po wypełnieniu formularza wygenerowane zostają odpowiednie kody, które są przekazywane do uzupełnienia kolejnym osobom w procesie transportu. Swoimi danymi kod uzupełniają przewoźnik, a na samym końcu robi to odbiorca. Dzięki temu cykl transportu jest pod kontrolą i wiadomo, że konkretny ładunek dotarł w określone miejsce. Co grozi tym, którzy się nie stosują lub unikają wypełnienia określonych procedur w ramach SENT? Przede wszystkim nakładane są na nich dość wysokie kary sięgające nawet do 20 tysięcy złotych. Dlatego tak ważne jest, aby klient miał pewność, że jego ładunek widnieje w systemie, a on sam nie będzie narażony na straty.

energia odnawialna

ENERGIA ODNAWIALNA, A BRANŻA TRANSPORTOWA

Popyt na energię odnawialną z roku na rok staje się coraz większy. Jak grzyby po deszczu powstają domy pasywne oraz takie, które wyposażone są jedynie w panele solarne. Czy ta tematyka ma powiązanie z branżą transportową? A i owszem i to dość szerokie. Spore zapotrzebowanie na ogniska odnawialnych źródeł energii wykazało w transporcie nowe grupy klientów. Pierwsza to firmy produkujące takie urządzenia, druga to rodzimi odbiorcy sprzedający je dalej w handlu detalicznym. Również ENPIRE udowodniło, że potrafi dostosować się do potrzeb rynku. Jak pokazuje bilans zeszłego roku sam import ogniw fotowoltaicznych to około 400 transportów.

Kamil Kubicki, spedytor międzynarodowy w ENPIRE:

„Obsługując szereg klientów w zeszłym roku udało mi się zrealizować ponad 137 importów. Prowadzę takie statystyki, wykazały one, że całkowita waga wszystkich ogniw w moich transportach to 1500 ton. Zdecydowana większość transportów to doładunki w wadze do 7 ton, ale też sporo ładunków FTL na całkowitą wagę 18 ton. Głównymi krajami z których towar dociera do Polski to Niemcy i Holandia”.

Druga kwestia związana z nowymi źródłami energii z którymi ma do czynienia branża transportowa to powolne wchodzenie na rynek pojazdów o napędach elektrycznych lub hybrydowych. Popyt transportu na paliwa staje się coraz większy. Ten segment gospodarki zużywa tego cennego zasobu dość sporo. Zarówno transport drogowy, jak i morski czy lotniczy nieubłaganie sięgają po zasoby ropy. Z wyliczeń amerykańskich uczonych wynika, że przy zachowaniu wzrostu obecnej krzywej zapotrzebowania na ten surowiec- złoża dostępne w obecnej chwili starczą ludzkości na najbliższe 40 lat. Mówimy jedynie o paliwach nie wydobytych. Ta wizja nie napawa optymizmem. Większość firm zaczyna nerwowo rozglądać się za alternatywą w zakresie napędzania pojazdów transportowych.

Dotychczas zareagowała na pojawiający się problem branża pojazdów osobowych. Dostawcy ciągników siodłowych oraz całych zestawów ciężarowych tak jakby próbowali temat lekko przespać. Niestety liczby są nieubłagane i problem został również dostrzeżony przez takich producentów jak IVECO, MERCEDES, MAN, TESLA, NIKOLA.

W zasadzie większość firm zareagowała natychmiastowo. 2016-2017 rok to pierwsze pojazdy prototypowe. Tesla wypuszcza swój ciągnik oznaczony nazwą SEMI, natomiast firma Nikola przedstawia dwa warianty swojego pojazdu Nikola ONE i Nikola TWO. W odpowiedzi na to znane koncerny pojazdów ciężarowych zademonstrowały swoje projekty. I tak Mercedes zaprezentował Urban eTruck oraz Benz eActros. Również szwedzka firma Volvo ujawniła światu swój model FL Electric. Chcąc nie pozostawać w tyle DAF wskazał CF Electric, a MAN eTruck. Duże zainteresowanie tematem przyciągnęło również mniejsze firmy – takie jak E-Force czy Framo, które swoje prototypy również demonstrowały na wystawach.

Na wstępie pojawiły się spore problemy, jednak jest światełko nadziei. Po pierwsze trzeba się będzie przestawić na inny tryb pracy – dotyczy to głównie kierowców. Wymusza to pojemność ogniw w pojazdach. Na pełnym naładowaniu zestawy przy maksymalnym obciążeniu mogą bez kłopotu przejechać do 200 kilometrów. Po takiej trasie musi nastąpić ładowanie, które zajmie od 4-6 godzin, no chyba, że drogi przejazdowe zostaną upstrzone stacjami wymiany ogniw. Wówczas powrót na szosę może nastąpić nawet po kilku minutach. Drugi kłopot to masa pojazdu. Niestety same ogniwa mają dość sporą wagę. Może to uniemożliwić przejazd na niektórych trasach gdzie jest określone maksymalne obciążenie dopuszczalne. Trzecia sprawa z którą będą musieli zetknąć się inżynierowie i firmy transportowe to opłacalność. Na dzień dzisiejszy jednak pojazdy na paliwa klasyczne są bardziej opłacalne. Wynika to z faktu, że skraca się czas pracy kierowcy przy e-paliwie. Serwisy naprawcze takiej floty praktycznie na razie nie funkcjonują, a więc koszt usuwania usterek jest na obecny moment dość duży.

Pomimo kłopotów widać, że branża transportowa dostosowuje się do zaistniałych warunków. Pojazdy elektryczne nie tylko w wersji osobowej, ale również tej cięższej zaczną coraz częściej gościć na naszych drogach. Przestaną być elementem science fiction, a staną się naturalnym elementem naszego otoczenia.

CASE STUDY: TRANSPORT DROGOWY – JAK ZAOSZCZĘDZIĆ CZAS I PIENIĄDZE KONTRAHENTA?

Czas to pieniądz, a w transporcie liczy się nawet podwójnie! Doskonale wiedzą to nasi spedytorzy, którzy każdego dnia szukają najbardziej opłacalnych długoterminowo rozwiązań, nie patrząc tylko na jednorazowy zysk. W poniższym wpisie pokażemy, jak zaoszczędziliśmy dla jednego z naszych kontrahentów aż 18 godzin na trasie transportu i obniżyliśmy o 50% koszt przejazdu!

Zapytanie transportowe: transport chłodniczy.
W ubiegłym roku zgłosił się do nas klient z branży spożywczej. Zainteresował się współpracą dzięki rekomendacji jednego z naszych stałych partnerów biznesowych, znajomego z tej samej branży.
Interesował go transport 9 ton świeżego mięsa, a więc ładunku, który wymaga specjalnego traktowania – pojazdów chłodniczych zapewniających kontrolowaną temperaturę.
Miejscem odbioru ładunku była miejscowość nieopodal Paryża, a miejsca rozładunku to Gdańsk i Kraków (odpowiednio 8,1 tony do Gdańska i 900 kg do Krakowa).

Jak zorganizowaliśmy transport?
Odebrany spod Paryża ładunek przetransportowaliśmy dużym autem chłodniczym do Gdańska. Trasa zajęła 40 godzin, uwzględniała postoje kierowcy oraz obowiązkowe przerwy.
Aby uniknąć kolejnego przestoju i większych kosztów, zaproponowaliśmy klientowi przeładowanie ładunku do mniejszego auta. Wcześniej przewóz towaru odbywał się tym samym autem, bez zmiany rodzaju pojazdu.
Wykorzystaliśmy do transportu busa do 3,5 tony z agregatem chłodniczym. Dzięki temu rozwiązaniu nie tylko uniknęliśmy przestoju kierowcy w Gdańsku, ale też mogliśmy zwiększyć prędkość transportu.

Zysk
Klient zaoszczędził aż 18 godzin na trasie przejazdu Paryża – Kraków oraz obniżył o 50% koszt na trasie Gdańsk – Kraków. Dodatkową wartością dla niego było wydłużenie czasu, który pozostał mu na przetworzenie mięsa. W branży spożywczej 18 godzin robi na prawdę dużą różnicę!

Klient docenił przeprowadzoną przez nas optymalizację czasu i kosztu transportu. Zdecydował się na kontynuowanie współpracy i obecnie obsługujemy dla niego 5 transportów w miesiącu.

Chcesz podobnych rezultatów? Skontaktuj się z nami i przekonaj się, co możemy Ci zaoferować.

WYZWANIA SPEDYTORA

Dobra organizacja pracy, kreatywność oraz odporność na stres – te trzy cechy to klucz do sukcesu w zawodzie spedytora. Do czego są potrzebne?

Głównym zadaniem spedytora jest zapewnienie transportu tak, aby towar dotarł z punktu A do punktu B. Musi zorganizować pojazd, kierowcę, formalności, procedury, umowy, rozliczenia… Dlatego bez dobrej organizacji ciężko będzie dokończyć z sukcesem misję: transport. Jakie przeszkody czekają na spedytora w pracy? Mogłoby się wydawać, że to klasyczna praca za biurkiem z telefonem w ręku, ale… jak jest naprawdę? Jest zlecenie, ale brakuje auta. Jest auto, ale zlecenie zostało odwołane. Śnieg, grad, ulewa? Pokonanie trasy się przedłuża, a przecież wszystko jest poustawiane co do minuty. A co, jak na magazynie nie ma miejsca? Tutaj potrzebna będzie kreatywność! Co zrobić, żeby się wyrobić? Jak załatwić od ręki rzeczy niemożliwe? Każdy spedytor, nauczony doświadczeniem, ma własne sposoby na działania awaryjne, jednak czasami musi iść na żywioł! Odporność na stres? Bez tego się nie obędzie. Wiedząc, jak wygląda praca spedytora, i jakie przeszkody mogą pojawić się każdego dnia, trzeba mieć stalowe nerwy! Albo… znać doskonałe techniki negocjacji 😉


Aby zostać dobrym spedytorem możesz pominąć studia logistyczne, ale szybkość działania i umiejętność planowania musisz mieć we krwi. 🙂

Poprosiliśmy Mateusza Bitnera, Lidera Działu Spedycji w ENPIRE, by podzielił się z nami swoimi doświadczeniami z codziennej pracy.

Jak długo zajmujesz się spedycją i czego nauczyła Cię ta praca?
W spedycji pracuję już 6 lat – dołączyłem do grona spedytorów, gdyż szukałem nowych wyzwań. Gdy zacząłem, mimo że wcześniej pracowałem przy organizacji transportu, zaskoczył mnie natłok informacji i bardzo krótki czas na reakcję. Czasami aby odpowiedzieć klientowi, miałem naprawdę tylko kilka minut – a i to było zbyt długo 😉 By radzić sobie w takich nagłych sytuacjach, wypracowałem system ustalania priorytetów. Muszę jednak przyznać, że praca w spedycji uczy pokory.

Co jest dla Ciebie największym plusem tej pracy?
Na pewno brak nudy! Każdego dnia szukam rozwiązania dla zadań i zdarzeń, o których nawet nie miałem pojęcia, że mogą się wydarzyć. Czasami czuję się, jakbym pracował
na SOR-ze 🙂 Mimo że spedycja kojarzy się ze spokojną organizacją przewozu ładunków, to jednak większą część pracy zajmują właśnie nagłe przypadki i koordynacja procesów. Przykład? Mamy zaplanowane niemalże co do minuty poszczególne etapy transportu, kierowca podjeżdża z ładunkiem na magazyn, a okazuje się, że nie ma miejsca na rozładunek. Musi poczekać, w związku z czym dojedzie do kolejnego klienta z opóźnieniem, a slot jest już przecież wcześniej zabookowany – to generuje kolejne problemy i wymaga szybkich działań, by zapewnić terminowość dostawy. Albo wypadek na trasie, czy zablokowana droga. W takich momentach, oprócz żelaznych nerwów, przydaje się też dyplomacja, umiejętność szczerej rozmowy oraz szukanie kompromisów. Z doświadczenia wiem też, że patrzenie tylko na swój zysk (co zdarza się często młodszym spedytorom) to bardzo krótkowzroczna metoda. Nie pozwala osiągnąć długofalowego celu, jakim jest według mnie, stała współpraca z kontrahentami. Zawsze też cieszą mnie rekomendacje i polecenia od klientów – to najlepszy dowód na to, że dobrze wykonuję swoją pracę!

Jaka sytuacja była dla Ciebie najbardziej stresująca?
Stres w jakiś sposób jest integralną częścią mojej pracy i trudno tutaj powiedzieć o tym największym. Prozaicznie proste sytuacje, które nie powinny powodować stresu, mogą przerodzić się w prawdziwy roller coster i przynieść sporą dawkę emocji. Jedną z trudniejszych sytuacji, która pojawiła się w mojej pracy, była z pozoru rutynowa rozmowa z kierowcą a właściwie sytuacja, która się wydarzyła podczas tej rozmowy. Kierowca wykonując swoją 45-minutową przerwę zadzwonił, by poinformować, że dostawa towaru odbędzie się zgodnie z założonym planem. W tym momencie z przejeżdżającej obok ciężarówki wystrzelił kamień prosto w szybę, rozbijając ją i delikatnie raniąc kierowcę. Organizacja pomocy medycznej, zastępczej ciężarówki, ładunek 18 ton owoców na naczepie (który musiał dojechać na czas do klienta!), przyniosły sporo emocji. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

A co jest dla Ciebie największym wyzwaniem?
Według mnie wyzwania w pracy spedytora można podzielić na 2 części. Pierwsza to te, z którymi musimy się mierzyć każdego dnia: brak auta, ładunku, sytuacje niezależne od nas jak korki czy problemy z rozładunkami. Druga część, a zarazem ta najtrudniejsza, to budowanie relacji, zaufania z klientami. Gdy swoim zaangażowaniem i rzetelną pracą przekonamy ich od siebie, na pewno możemy liczyć na sukces.



Copyright 2022 ENPIRE. Polityka prywatności
ENPIRE ul. Toruńska 151, 85-880 Bydgoszcz | NIP: 9532556300 | REGON: 340351420 | tel. +48 52 569 91 62