Dobra organizacja pracy, kreatywność oraz odporność na stres – te trzy cechy to klucz do sukcesu w zawodzie spedytora. Do czego są potrzebne?
Aby zostać dobrym spedytorem możesz pominąć studia logistyczne, ale szybkość działania i umiejętność planowania musisz mieć we krwi. 🙂
Poprosiliśmy Mateusza Bitnera, Lidera Działu Spedycji w ENPIRE, by podzielił się z nami swoimi doświadczeniami z codziennej pracy.
W spedycji pracuję już 6 lat – dołączyłem do grona spedytorów, gdyż szukałem nowych wyzwań. Gdy zacząłem, mimo że wcześniej pracowałem przy organizacji transportu, zaskoczył mnie natłok informacji i bardzo krótki czas na reakcję. Czasami aby odpowiedzieć klientowi, miałem naprawdę tylko kilka minut – a i to było zbyt długo 😉 By radzić sobie w takich nagłych sytuacjach, wypracowałem system ustalania priorytetów. Muszę jednak przyznać, że praca w spedycji uczy pokory.
Na pewno brak nudy! Każdego dnia szukam rozwiązania dla zadań i zdarzeń, o których nawet nie miałem pojęcia, że mogą się wydarzyć. Czasami czuję się, jakbym pracował
na SOR-ze 🙂 Mimo że spedycja kojarzy się ze spokojną organizacją przewozu ładunków, to jednak większą część pracy zajmują właśnie nagłe przypadki i koordynacja procesów. Przykład? Mamy zaplanowane niemalże co do minuty poszczególne etapy transportu, kierowca podjeżdża z ładunkiem na magazyn, a okazuje się, że nie ma miejsca na rozładunek. Musi poczekać, w związku z czym dojedzie do kolejnego klienta z opóźnieniem, a slot jest już przecież wcześniej zabookowany – to generuje kolejne problemy i wymaga szybkich działań, by zapewnić terminowość dostawy. Albo wypadek na trasie, czy zablokowana droga. W takich momentach, oprócz żelaznych nerwów, przydaje się też dyplomacja, umiejętność szczerej rozmowy oraz szukanie kompromisów. Z doświadczenia wiem też, że patrzenie tylko na swój zysk (co zdarza się często młodszym spedytorom) to bardzo krótkowzroczna metoda. Nie pozwala osiągnąć długofalowego celu, jakim jest według mnie, stała współpraca z kontrahentami. Zawsze też cieszą mnie rekomendacje i polecenia od klientów – to najlepszy dowód na to, że dobrze wykonuję swoją pracę!
Stres w jakiś sposób jest integralną częścią mojej pracy i trudno tutaj powiedzieć o tym największym. Prozaicznie proste sytuacje, które nie powinny powodować stresu, mogą przerodzić się w prawdziwy roller coster i przynieść sporą dawkę emocji. Jedną z trudniejszych sytuacji, która pojawiła się w mojej pracy, była z pozoru rutynowa rozmowa z kierowcą a właściwie sytuacja, która się wydarzyła podczas tej rozmowy. Kierowca wykonując swoją 45-minutową przerwę zadzwonił, by poinformować, że dostawa towaru odbędzie się zgodnie z założonym planem. W tym momencie z przejeżdżającej obok ciężarówki wystrzelił kamień prosto w szybę, rozbijając ją i delikatnie raniąc kierowcę. Organizacja pomocy medycznej, zastępczej ciężarówki, ładunek 18 ton owoców na naczepie (który musiał dojechać na czas do klienta!), przyniosły sporo emocji. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Według mnie wyzwania w pracy spedytora można podzielić na 2 części. Pierwsza to te, z którymi musimy się mierzyć każdego dnia: brak auta, ładunku, sytuacje niezależne od nas jak korki czy problemy z rozładunkami. Druga część, a zarazem ta najtrudniejsza, to budowanie relacji, zaufania z klientami. Gdy swoim zaangażowaniem i rzetelną pracą przekonamy ich od siebie, na pewno możemy liczyć na sukces.